BYDGOSKIE
PRZEDMIEŚCIE
TORUŃ


Bydgoskie Przedmieście to dzielnica Torunia
położona na zachód od Starego Miasta,
od którego oddzielona jest pasem parkowym (czytaj: Zielony Toruń),
założonym w miejscu dawnych fortyfikacji,
w którym znajdują się liczne pomniki i obeliski.
więcej ››
Osiedle w mediach
Komunikacja w mieście

Informacje o urzędach

Osiedle Bydgoskie w mediach

- Bydgoskie Przedmieście to kruszejąca perła - K. Ćwikliński
- Moje Bydgoskie Przedmieście - E. Olszewska
- Moje Bydgoskie Przedmieście - J. Górska
- Trudno jest się ludziom dziwić - M. Nienartowicz

"Bydgoskie Przedmieście to kruszejąca perła"

Krzysztof Ćwikliński
Gazeta Wyborcza - Toruń , 11.2.2004

Krzysztof Ćwikliński, adiunkt w Zakładzie Literatury Młodej Polski i Dwudziestolecia Międzywojennego oraz w Pracowni Badań Emigracji na UMK: Uważam się za wyjątkowego szczęściarza mieszkając na Bydgoskim Przedmieściu. Uważam bowiem, że ta dzielnica jest wyjątkową perłą naszego miasta.

Kiedy idę ulicą Mickiewicza lub Bydgoską, wcale nie jest takie oczywiste, że żyjemy w XXI w. Na Bydgoskim Przedmieściu czas zatrzymał się bowiem na początku minionego stulecia. Niewielu mieszkańców przypomina sobie, że na rogu Bydgoskiej i Konopnickiej istniała modna przed wojną Esplanada - piękny, ekskluzywny, drewniany lokal gastronomiczny. Niesamowicie podoba mi się Willa Żuławskich, dawna siedziba konsulatu niemieckiego. Dzisiaj mieści się tam przedszkole, ale mimo tego budynek prezentuje się nadal okazale, ponieważ został odrestaurowany.

Na Bydgoskim Przedmieściu spaceruję najczęściej tam, gdzie zaprowadzi mnie mój pies, czyli do parku miejskiego. Szczególnie upatrzyłem sobie Ławkę Schillera. Czasami nawet na chwilę na niej przysiadam. Podoba mi się również ciąg kamienic, które mijam, idąc ul. Reja.

Na całym osiedlu jest wiele magicznych miejsc i niemal każde z nich może się pochwalić własną historią. Jednak nie wszyscy torunianie zdają sobie z tego sprawę. Dzielnica jest niestety perłą kruszejącą i należy koniecznie coś z tym zrobić. Nie podoba mi się to, że z budynków sypie się tynk, od murów odpadają kawałki gruzu, a dachy grożą zerwaniem. Wiele kamienic powoli marnieje. Nie można pozwolić na to, by w sposób tak skandaliczny i na naszych oczach to piękne Bydgoskie odchodziło.



"Moje Bydgoskie Przedmieście"

Elżbieta Olszewska *
Gazeta Wyborcza - Toruń, 17.12.2003

Na moim osiedlu mieszka mi się dobrze. Szczególnie cenię to, że mam blisko do parku. Często wybieram się tam na spacery w dni powszednie. W weekendy raczej staram się wyjeżdżać z rodziną poza miasto.

Teraz dzielnica jest bezpieczna. Jeszcze kilka lat temu bałam się wychodzić wieczorami. Ale wiele się zmieniło. Na osiedlu pojawiło się więcej patroli policyjnych i od razu przyniosło to efekt. Cieszę się również, że na ul. Mickiewicza, którą jeżdżę codziennie, ograniczono prędkość do 40 km na godzinę. Wcześniej doszło tam do kilku wypadków śmiertelnych. Nie mogę też narzekać na sieć sklepów i pawilonów usługowych. Wszystkie zakupy można zrobić w okolicy, bez potrzeby wyjazdu do hipermarketów. Uroku dzielnicy dodaje również ryneczek, gdzie szczególnie przypadli mi do gustu gospodarze sprzedający swoje kwiaty lub owoce. Mam już kilku ulubionych, u których zawsze robię zakupy.

W okolicy brakuje tylko dobrze zaopatrzonego sklepu rybnego. Niestety, na naszym osiedlu nie ma boisk sportowych ani basenu. Jest hala sportowa Olimpijczyk, ale nie wiem, jaką obecnie spełnia rolę. Pomiędzy ul. Broniewskiego a Krasińskiego jest plac zabaw dla dzieci. Niestety, wygląda okropnie. Gdyby tylko mój dom stał trochę dalej od ul. Broniewskiego, a właściciele sprzątali po swoich psach i zawsze wyprowadzali czworonogi na smyczy i w kagańcu, na moją dzielnicę nie mogłabym powiedzieć złego słowa.

* Elżbieta Olszewska jest szefową fundacji ABC XXI w Toruniu


Moje Bydgoskie Przedmieście

Joanna Górska *

Gazeta Wyborcza - Toruń, 11.03.2004
Na pewno dużym plusem mojej dzielnicy jest to, że tak łatwo przechodzi w park. Często wybieram się tam na spacery z psem, którego "wypożyczam" od znajomych. Przychodzę wtedy nad Wisłę, nad to nasze lokalne morze. Bydgoskie Przedmieście jest jakby odrębnym miastem w łonie innego. Przypomina trochę małą, prowincjonalną miejscowość, w której wszyscy się znają. Czasami bez powodu przychodzę do lumpeksu na ulicy Słowackiego i ucinam sobie pogawędkę z właścicielką. Lubię też rozmawiać na lekkie tematy z państwem Psutych, którzy prowadzą najlepszą w Toruniu piekarnię. Wstępuję też na targowisko na ulicy Mickiewicza, gdzie dowcipami rozbawiają mnie do łez sprzedawcy warzyw.

Niektórzy mówią, że za dużo na Bydgoskim Przedmieściu pijaków. Myślę, że pod powierzchnią wielu z takich ludzi kryje się autentyczna wrażliwość. Niektórzy z nich zupełnie nieświadomie stali się modelami do moich obrazów. Malowałam postacie ubrane w dresy, łańcuchy, zapijaczone i upstrzone tatuażami. W każdym z nich starałam się odnaleźć coś wyjątkowego, jakąś skondensowaną postać polskości.

Na pewno źle się czuję, gdy przechodzę obok grup młodych ludzi ukrywających się w bramach. Zawsze mają z czymś problem, krzyczą i szukają zadymy. To wielki problem tej dzielnicy.

* Joanna Górska jest artystą-plastykiem i prowadzi w Toruniu Galerię Rusz


Trudno jest się ludziom dziwić

Marek Nienartowicz
Nowości 12 Stycznia 2006

W gorącej atmosferze przebiegało spotkanie na Bydgoskim Przedmieściu. Mieszkańcy tej dzielnicy Torunia stanowczo domagali się poprawy bezpieczeństwa.
Spotkanie zorganizowała Rada Okręgu obejmującego Bydgoskie Przedmieście. Zaprosiła Józefa Jaworskiego, przewodniczšcego toruńskiej Rady Miasta. Temat spotkania był w zasadzie jeden - bezpieczeństwo w dzielnicy. A z tym, zdaniem mieszkańców, jest fatalnie. Według nich, przyczyniła się do tego likwidacja komisariatu przy ulicy Bydgoskiej w ramach zmian w toruńskiej policji przed kilku laty. Dzielnica podlega teraz komisariatowi Toruń-Śródmieście przy ulicy Grudzišdzkiej. Mieszkańcy twierdzą, że coraz częściej zdarzają się tu przestępstwa, szczególnie te drobniejsze, jak kradzieże i uliczne napady. Niedawno na ulicy Mickiewicza napadnięto komendanta Straży Miejskiej.
Mrok sprzyja przestępcom
- Atmosfera spotkania była bardzo gorąca, ale trudno się ludziom dziwić - przyznaje Józef Jaworski.
Mieszkańcy stanowczo domagali się, by policjanci i strażnicy miejscy energiczniej działali na Bydgoskim Przedmieściu. Wskazywali też na problemy z oświetleniem ulic Bydgoskiej i Krasińskiego. To po zmroku sprzyja przestępcom. Problemem w dzielnicy są grupki młodzieży, które zaczepiają przechodniów, często w wulgarny sposób.
Wiele było głosów odnoszących się do policyjnych statystyk. Z nich wynika, że w ubiegłym roku na obszarze działania komisariatu Toruń-Śródmieście było o prawie 1.300 mniej przestępstw.

- To dlatego, że ludzie nie zgłaszają wielu przestępstw - mówił jeden z mieszkańców. - Po prostu boją się. Tym, którzy zgłosili przestępstwa, potem wybijano okna w mieszkaniach czy samochodach. Te statystyki policyjne są nic niewarte.
Mieszkańcy domagają się utworzenia na Bydgoskim przynajmniej punktu patrolowego policji. Pomieszczenie na ten cel w swoim obiekcie zaoferował Zbigniew Masłoń, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 przy ulicy Krasińskiego. Z kolei Spółdzielnia Mieszkaniowa "Kopernik" proponuje, by tak placówkę urządzić w budynku przy ulicy Fałata. Może miasto pomoże

- Pomysł ze szkołą wydaje mi się nawet lepszy, bo policjanci zadbaliby przy okazji o bezpieczeństwo uczniów - zauważa Józef Jaworski. - Obiecuję, że o tej sprawie będę nadal prowadził rozmowy z komendantem miejskim policji, Mirosławem Bieńkowskim. Jest także możliwość, że miasto wesprze finansowo policję. Poprzez toruńskich posłów będę też interweniował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

jesteś naszym gościem ostatnia aktualizacja: